Przejdź do treści

Europejski Akt Dostępności – co warto wiedzieć i czego wymaga od firm działających w internecie? 

Marcin Opolski
Marcin Opolski
20.02.2025
8 minuty czytania
Figurka Temidy jako symbolu EAA
Udostępnij wpis:

Temat dostępności stron WWW zwykle jest bądź ignorowany, bądź odkładany na wieczne później. Sytuację tę może jednak zmienić wdrożenie dyrektywy unijnej o nazwie European Accessibility Act (EAA, Europejski Akt Dostępności). Zgodnie z jej przepisami część firm i instytucji od 28 czerwca 2025 r. będzie zobligowana do zapewnienia użytkownikom łatwiejszego dostępu. Co istotne w kontekście marketingu internetowego – dotyczy to też witryn i aplikacji.

Czym jest European Accessibility Act?

To dyrektywa, która wymaga, by produkty i usługi były dostosowane do użytkowania ich przez osoby ze szczególnymi potrzebami. Twórcy przepisów przewidzieli też, że sytuacja taka nie zawsze będzie możliwa, jednak w takim przypadku konieczne będzie wprowadzenie racjonalnych usprawnień, które przynajmniej częściowo zniwelują problemy z dostępnością.

Dokument dotyczy m.in. usług telekomunikacyjnych, bankowości, e-booków, usług związanych z transportem pasażerskim, oprogramowania, usług audiowizualnych, czy e-commerce’ów. Koniecznie przy tym podkreślmy, że nie jest to pełna lista.

Od razu też doprecyzujmy istotną sprawę: przepisy EAA dotyczą nie tylko producentów i usługodawców, lecz również importerów, przedstawicieli oraz dystrybutorów. Tym samym nie ma tu miejsca na „umycie rąk”. Przynajmniej teoretycznie, gdyż w praktyce EAA zawiera pewne wyłączenia. Przykładowo nie przepisy nie będą dotyczyć mikroprzedsiębiorców, czy produktów wprowadzonych na rynek przed 28 czerwca 2025.

Czego wymaga Europejski Akt Dostępności od dostawców usług elektronicznych?

Wiemy już, że sprawa dotyczy m.in. (choć nie tylko) sklepów internetowych, platform VOD, czy dostawców usług finansowych. O co będą musieli oni zadbać?

W największym skrócie należy stronę dostosować do wymogów standardu WCAG 2.2 (WCAG to zbiór wytycznych dotyczących dostępności). Oznacza to między innymi:

  • stosowanie opisów alternatywnych ALT w tych grafikach, które mają znaczenie dla obsługi strony;
  • stosowanie logicznej struktury nagłówków Hx w sposób, który może posłużyć niewidomym jako spis zawartości witryny;
  • dostosowanie strony do obsługi za pomocą klawiatury – sprawa istotna dla osób niepełnosprawnych ruchowo;
  • zapewnienie odpowiedniej czytelności, w szczególności poprzez zadbanie o odpowiedni kontrast tekstu względem tła (ważne dla osób z wadami wzroku);
  • zadbanie o prawidłowe działanie formularzy i stosowanie w nich odpowiednich etykiet;
  • wzbogacenie materiałów audio/video o napisy i transkrypcję;
  • zadbanie o responsywność strony;
  • stosowanie zrozumiałych komunikatów;
  • umożliwienie kontaktu różnymi kanałami (przykładowo sama infolinia będzie niewystarczająca ze względu na osoby nieme, dla których bardziej komfortowa okaże się komunikacja tekstowa).

Ponownie należy zaznaczyć, że nie jest to pełny katalog wymogów, jedynie jego mała część. Listę konkretnych wytycznych można by rozwijać jeszcze długo, w praktyce jednak najlepiej poddać stronę audytowi dostępności. Co istotne, mówimy tu nie tylko o tej części strony, na której prezentujemy informacje i ofertę, lecz również np. panelu klienta, ścieżce zakupowej itp.

Sprawdź też: Dlaczego warto inwestować w SEO? Poznaj z nami zalety pozycjonowania!

Zdjęcie Parlamentu Europejskiego, w którym ustanowiono EAA (Europejski Akt Dostępności)

Czy brak dostępności może grozić karami?

Przepisy przewidują możliwość składania skarg przez konsumentów i wskazują instytucje odpowiedzialne za prowadzenie ewentualnych kontroli, czy nakładanie kar. Te zaś, w zależności od sytuacji, mogą przybierać następujące formy:

  • nakaz podjęcia działań naprawczych w ciągu 120 dni;
  • zakaz sprzedaży produktu lub usługi przez okres do 180 dni;
  • kara finansowa o wartości do dziesięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia, przy jednoczesnym limicie do 10% obrotu firmy.

Czy dostępność może się opłacić?

Zadbanie o dostępność strony firmowej lub sklepu internetowego to nie tylko kwestia unikania ewentualnych kar. To również okazja, by dotrzeć do mnóstwa nowych odbiorców, którzy często mają ograniczone możliwości korzystania z usług w danej branży.

Zauważmy, że liczba osób, które zyskują na dostępności jest o wiele wyższa, niż mogłoby się wydawać. Wynika to z prostego faktu, że po pierwsze niepełnosprawność to nie tylko sytuacje skrajne, ale też całe spektrum bardziej lub mniej zauważalnych dysfunkcji – nie tylko wzrokowych i słuchowych, ale też ruchowych czy kognitywnych (np. problemy z pamięcią i koncentracją).

Co więcej, dostępność dotyczy również osób w pełni sprawnych, ale na przykład zmęczonych, rozkojarzonych, użytkowników słabszego sprzętu itp.

Jeśli zsumujemy wszystkie te grupy, okaże się, że dbając o web accessibility, możemy ułatwić dostęp do naszej strony znacznie większemu gronu odbiorców, niż mogłoby się zdawać.

Chcesz przygotować audyt swojej strony lub zadać nam pytanie? Oferujemy kompleksowy consulting. Skorzystaj z naszego wsparcia i dowiedz się, co sugerujemy, żeby ulepszyć Twoją stronę.

Sprawdź, jak możemy Ci pomóc!

Skontaktuj się z nami